Wiele osób wstydzi się przyznać do tego, że rzeczywiście się czegoś boją. Moim zdaniem niepotrzebnie, ponieważ nie sam strach jest powodem do wstydu, ale fakt, że nie chce się go w żaden sposób przełamać. Strach generalnie jest potrzebny, ponieważ tak naprawdę tylko on jest w stanie powstrzymać człowieka przed bardzo ryzykownymi zachowaniami, które mogłyby być brzemienne w negatywne skutki. Niektóre osoby borykają się z tak zwaną fobią, czyli ogromnym, czasami wręcz paraliżującym strachem, który nie jest w żaden sposób uzasadniony. Większość ludzi z fobiami doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ich strach jest po prostu irracjonalny. Macie jakieś fobie? Czego boicie się panicznie? Ja boję się ptaków i to w taki sposób, że jeśli przede mną jest ich stado, na przykład gołębi, nie przejdę przez chodnik, wolę przejść na drugą stronę, nadłożyć drogi, ale nie zbliżę się do ptaków. Prawdziwe horrory przeżywam na starówkach czy dworcach, ponieważ tam zazwyczaj gołębi jest bardzo dużo. I w teorii wiem, że ten ptak bardziej boi się mnie niż ja jego i nie jest dla mnie jakimkolwiek zagrożeniem, to jednak nie jestem w stanie poradzić sobie z uczuciem obawy. Boję się też kur

Tak, wiem, co bardzo głupie. Jeżdżąc czasami do babci na wieś, nie jestem w stanie wysiąść z samochodu, ponieważ po podwórku zazwyczaj spacerują kury. Chciałabym sobie z tym poradzić, ale kiedy oglądam programy, w których nakazują ludziom na przykład wziąć do ręki pająka, jeśli cierpią na arachnofobię, jestem przerażona. Nie byłabym w stanie dotknąć ptaków. Może ktoś z Was ma podobne doświadczenia? Podzielmy się swoimi obawami